Na konto waszej wspólnej przyszłości

Jesteście razem już od dłuższego czasu, kochacie się, wspieracie się, ufacie sobie, kto wie, może nawet mieszkacie już ze sobą kilka miesięcy (lat?) – w którym momencie i czy w ogóle powinna się w waszym związku pojawić propozycja, by mieć wspólne konto bankowe? Temat drażliwy, ale warty przemyślenia, jeśli bowiem dzieli razem pościel, zdjęcia z wakacji, lekarstwa w apteczce czy sztućce, dlaczego nie mielibyście postawić także na ten krok?
Mieszkanie, jeśli nie jesteście jego właścicielami (a jeśli, to tym bardziej) również z pewnością wiąże was z sobą jakąś umową, dlaczego więc nie konto? Bankowe są różne produkty, różne są wśród nich oferty lokat chociażby, ale wspólny rachunek ROR, dajmy na to, to przecież niczym wspólna świnka skarbonka stojąca w przedpokoju. Czy konto takie, na którym zbieralibyście wspólnie fundusze na jakiś wspólny cel nie scementowałoby was równie mocno jak pranie sobie nawzajem ciuchów? Warto pochylić się nad tym tematem w związku, macie już wspólne kąty, dlaczego nie konto? Bankowe tym bardziej!