Finansowy węzeł małżeński
Jeśli tym, co najbardziej trzyma cię przy partnerze, jest widmo wspólnych dóbr materialnych, które w przypadku rozstania należałoby między siebie podzielić lub też gorzej – widmo podziału zobowiązań finansowych, i to olbrzymich, powziętych jeszcze w czasach, gdy byliście pewni, że tylko śmierć was rozłączy… to i tak jest początek końca.
Rzeczywiście, wspólny kredyt hipoteczny spaja ludzi dzisiaj bardziej niż dzieci niż wspólne zainteresowania, ale to nie znaczy, że jest pewnikiem trwania przy boku tej drugiej osoby po sam kres. Jeśli rozstanie czy też rozwód wisi w powietrzu, w tym samym, w którym daje się wyczuć zapach zobowiązanie o nazwie kredyt, hipoteczny, oczywiście, najlepszym rozwiązaniem byłoby udanie się do dobrego radcy prawnego lub doradcy finansowego, którzy pomogą nam rozwiązać ten finansowy, bo nie małżeński, węzeł w miarę bezboleśnie. Jest to tyle łatwiejsze, kiedy obie strony zgadzają się, że obie są odpowiedzialne za rozstanie i za zobowiązanie o nazwie kredyt. Hipoteczny i jakikolwiek inny wspólnie zaciągany.