Grosz do grosza czy… chwila do chwili?
Grosz do grosza, a będzie kokosza… Każdy zna to przysłowie nie tylko z pierwszych elementarzy, ale najprawdopodobniej z ust… naszych rodziców, babć i dziadków, którzy z pewnością od lat hołdują zasadzie: jeśli cię na coś nie stać, nie możesz tego mieć. Ale… zawsze możesz na to uzbierać! Czy takie myślenie, z pewnością szlachetne i nie bez podstaw, ma jednak jakiekolwiek uzasadnienie w dzisiejszym świecie nieruchomości?
Można wątpić w to, jeśli mówimy o produkcie bankowym o nazwie kredyt hipoteczny. Dlaczego? Ponieważ jest to narzędzie dużo skuteczniejsze i opłacalne dla młodych, chcących zamieszkać na swoim, osób niż konta oszczędnościowe. No, chyba że ktoś zamierza osiągnąć swój cel w wieku emerytalnym… Wtedy, rzeczywiście, zbędny jest mu kredyt, hipoteczny tym bardziej. Większość z nas jednak stawia na samodzielność i to od pierwszych lat swojej dorosłości, stąd tak ogromna popularność pożyczek na zakup własnego lokum. Zamiast zbierać grosz do grosza, można już zbierać pamiątki z życia spędzonego w swoich własnych czterech ścianach – z jedną, ale dobrą pożyczką, jaką jest kredyt. Hipoteczny, czyli dający multum możliwości… na życie.